Spotkaliśmy się z niezwykle charyzmatyczną Anoushką, autorką bloga o modzie i urodzie — signecatseyes.com. Na swoim słynnym blogu signecatseyes.com pełna charyzmy Anoushka pokazuje codzienne stylizacje, zawsze eklektyczne, lekko androgyniczne, zawsze trafione w sedno, a także zamieszcza posty o stylu życia i urodzie, które zawsze są starannie zredagowane i na czasie. Błyskotliwa paryżanka z krwi i kości spotkała się z nami, by zdradzić swoje sekrety dotyczące mody i urody.    

Moje motto:

Skoro kreatywność jest treścią życia, rozwijaj ją!

Mój rytuał związany z urodą:

Mam bzika na punkcie pielęgnacji skóry! Oczyszczam cerę rano, a później jeszcze raz wieczorem, po zmyciu makijażu. Dwa lub trzy razy w tygodniu stosuję maseczki. Do tego przed makijażem robię peeling — podkład, korektor pod oczy, tusz do rzęs i szminka (zawsze mam przy sobie ze cztery lub pięć pomadek, w torebce lub w kieszeni). Ostatnio trochę intensywniej maluję oczy. Używam różowych lub złotych cieni i robię kreskę eyelinerem, żeby oczy były jeszcze bardziej wyraziste. Uzależniam się też coraz bardziej od makijażu smoky eyes!

WYWIAD Z INFLUENCERKĄ
Największe modowe faux pas:
Baleriny na płaskiej podeszwie!

Najbardziej irytująca rzecz związana z urodą:

Nienaturalne rzęsy, będące efektem nałożenia zbyt dużej ilości tuszu, albo łuszczący się lakier na paznokciach.

Moje ulubione porady dotyczące urody:

Używam rozświetlacza jako cienia do powiek i mieszam dwa kolory szminek.

Mój ulubiony kolor:

Trudno powiedzieć! Uwieeelbiam bordowy, ale lubię też biały, brązy wpadające w pomarańczowy i zielony.

Moja definicja słynnego „je ne sais quoi”, wyróżniającego paryżanki:

Wolność, elegancja, pasja, spontaniczność... Jest wiele cech, które wyróżniają nas, paryżanki, i stąd to słynne powiedzenie „je ne sais quoi”!

Pięć moich ulubionych produktów Bourjois:

Myślę, że szminki Velvet i Rouge Velvet, które zawsze noszę przy sobie. Kolory, które najlepiej do mnie pasują to: Brunette, Brownette, Magni-fig, Berry Formidable i Chocolat Corset. Mają zabawne nazwy, które kojarzą mi się ze smakołykami: czekoladą, malinami, figami, jagodami... Moje usta są dzięki nim jak péché mignon!

Co przychodzi ci na myśl, gdy słyszysz nazwy tych produktów Bourjois?

„Blue Garou”: kojarzy mi się z wilkołakiem.

„Clair de Plum”: przypomina mi się kołysanka

„Au Clair de La Lune”. Kolory niebieski i śliwkowy to ciemne odcienie, które przywodzą na myśl noc i ciemność.

„Orange Outrant”: orangutan!

„Fuschia Botté”: to nawiązanie do kota w butach, prawda?

„Café Olé”: Oczywiście café au lait!

 

signecatseyes.com